Prezenty komunijne z lat 80. i 90. Zobacz, co kiedyś dzieci dostawały na Pierwszą Komunię Świętą

prezenty-komunijne-z-lat-80-i-90-zobacz-co-kiedys-dzieci-dostawaly-na-pierwsza-komunie-swieta

Podobno najmodniejszym prezentem na komunię w roku 2019 jest deskorolka elektryczna. A czy pamiętacie jakie prezenty na komunię dawało się 20 i 30 lat temu?

Dziś mogą wydawać się zabawne. Choć raczej jednak wspomina się je z sentymentem. Który z prezentów komunijnych zapadł Wam szczególnie w pamięć? Czas powspominać!

Rower składak

Rower składany był wymarzonym prezentem komunijnym – najlepsze (i często jedyne na rynku) produkował bydgoski Romet. Obowiązkowe wyposażenie? Dzwonek, bagażnik ze sprężyną i amortyzowane, sprężynowe siodełko. Jaki hamulec? Przedni szczękowy czy tylny? To już zależy od modelu.

Zegarek Montana

Czy wymarzony? Z pewnością. Czy oryginalny? Niekoniecznie. Ale kto by się przejmował! Wygrywał szesnaście melodii! SZESNAŚCIE!

Kalkulator

Kalkulator można było dostać jako samodzielny prezent lub w zestawie z długopisem, kompletem do geometrii lub (najrzadziej) zegarkiem.

Biżuteria

Niektóre dzieci dostawały jeden łańcuszek na komunię, inne miały ilość złota godną rapera. Prezent uniwersalny.

Zegarek Casio

Jeśli nie Montana, to już musiał być Casio. Modele z lat 90. miały już wszystko: melodyjki, kalkulator, organizery, barometry, były wodoodporne i wstrząsoodporne. Marzyliśmy o oryginalnym Casio, ale wyroby casiopodobne też były w cenie.

Wrotki

Nie mylić z rolkami. Te najbardziej popularne, doczepiane były do butów za pomocą skórzanych pasków, z przodem wyposażonym w gustowne sznurówki.

Ruskie jajka

Każde dziecko, które wychowało się na przełomie lat 80. i 90. pamięta „Nu, pogodi”. Szczęściarze dostali je z okazji komunii lub urodzin. Gra była bezczelnym plagiatem konsolek „Game and Watch” produkowanym przez Nintendo, ale kto by się tym przejmował! Dzisiaj ta gra jest warta majątek.

Magnetofon kasetowy

Najlepiej marki Grundig.

Zestaw Lego

Prezent popularny na przełomie lat 80. i 90., ale także później. W latach 70. i 80. był to prawdziwy rarytas, dostępny wyłącznie w Pewexie. Szczęściarze mogli go dostać, jeśli mieli krewnych za granicą. Jeśli Lego było za drogie lub niedostępne, można było otrzymać enerdowskie klocki PeBe (lub Formo)– toporny klon Lego. Te klocki były czasami niemożliwe do rozłączenia – trzeba było posługiwać się zębami.

Aparat Smiena 8m

Jeśli dostałeś aparat na komunię, to w okresie PRL, była to najprawdopodobniej Smiena 8M produkcji radzieckiej. Słynny aparat produkcji przedsiębiorstwa Łomo, był łotopatologiczny w obsłudze. Uwaga! Zdjęcia aparatami Łomo wróciły do łask! Jeśli z łezką w oku wspominasz estetykę zdjęć zrobionych Smieną, zainteresuj się lomografią, podziękujesz nam później.

Lalka Barbie

W latach 90. była już powszechnie dostępna (choć droga). Wcześniej był to kolejny rarytas do zdobycia. Lalki krakowskiej wytwórni Krawal były urocze, ale to nie było to. Żadna pierwszokomunijna dziewczynka nie pogardziłaby tym prezentem! Była jeszcze holenderska Fleur, również dostępna w Pewexie… wielkogłowa i niechciana.

Książki

Najczęściej było to Pismo Święte w ilustrowanej wersji dla dzieci. Na skutek popularnego przekonania, że „na pewno nikt nie kupi dziecku Biblii”, dostawało się dwa egzemplarze (a rekordziści nawet 3 lub 4!). Jeśli ktoś już dostawał inne książki, były to efektowne wydania znanych klasyków – np. Trylogia w jednym tomie, godnym dominikańskiego pulpitu.

 

Walkman Sony

Komunijny evergreen lat 90. Koniecznie w zestawie z słuchawkami. Kasety można było dokupić później, na bazarku.

Komputer

To już prezent pełną gębą. Tylko prawdziwi szczęściarze dostawali komputer na komunię. Amiga produkcji Commodore’a… Cóż to był za prawdziwy cud techniki! Pozostawało tylko zdobyć gry.